Cztery zarzuty dla mężczyzny, który rzucił butelką w wóz strażacki
45-latek został zatrzymany w czwartek. Był pod wpływem alkoholu. W piątek został doprowadzony do prokuratury rejonowej Szczecin - Śródmieście, gdzie został przesłuchany i usłyszał w sumie cztery zarzuty.
"Prokurator przedstawił podejrzanemu zarzut o to, że 1 stycznia w Szczecinie, działając umyślnie i bez powodu, okazując rażące lekceważenie porządku prawnego rzucił butelką w pojazd straży pożarnej, czym spowodował uszkodzenia lusterka i szyby, przez co naraził funkcjonariuszy straży pożarnej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, zmuszając tym samym wspomnianych funkcjonariuszy do zaniechania podjętych i prawnie wykonywanych czynności służbowych" - przekazała PAP w piątek wieczorem rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Julia Szozda.
Wyjaśniła, że zachowanie podejrzanego w sylwestrową noc wypełniło znamiona czterech przestępstw, z art. 288 par. 1 KK (uszkodzenie mienia), art. 224 par. 2 KK (zmuszanie do zaniechania czynności służbowych), art. 160 par. 1 KK (narażenie na utratę życia) oraz art. 57a KK (występek chuligański).
Rzecznika prokuratury dodała, że 45-latek przyznał się do zarzucanego mu czynu. Grozi mu do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, ponieważ działał w warunkach recydywy.
Czyn z art. 288 KK zagrożony jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności, lecz sprawca był wcześniej karany za podobne przestępstwo, więc jak wyjaśniła prokurator, sąd może wymierzyć karę podwyższoną (górna granica ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę).
Za popełnienie przestępstw z art. 224 i 160 KK grozi do 3 lat pozbawienia wolności, jednak sąd wymierza karę na podstawie przepisu przewidującego karę najsurowszą, czyli wspomnianego art. 288.
Zatrzymany nie został tymczasowo aresztowany. "Prokurator zastosował wobec niego dozór policji, pięć razy w tygodniu musi się stawić na komisariacie policji i ma zakaz opuszczania kraju" - wyjaśniła Szozda.
Do zdarzenia doszło w noc sylwestrową przy ul. Krzywoustego w Szczecinie. Strażacy jechali do interwencji związanej z zadymieniem w klatce schodowej, gdy w stronę pojazdu poleciała butelka. Uszkodziła boczną szybę wozu i lusterko. Strażakom nic się nie stało, ale ich pojazd został wycofany ze służby. (PAP)
misz/ tma/ jann/